niedziela, 30 września 2012

Prolog

   Odpalił zapalniczkę, znalezioną na biurku w gabinecie generała. Ze zniecierpliwieniem spoglądał na zegar, którego wskazówki wydawały się w ogóle nie drgnąć, od czasu jego przyjścia. Miał wrażenie, że szósta nigdy nie wybije. Pomieszczenie wciąż odstraszało nocną aurą, której nie mogły zwalczyć nawet najostrzejsze promyki porannego słońca, wdzierające się przez żaluzje. Rozmyślając o czasie spędzonym w wojsku, spoglądał w lustro. Nie był już tym wystraszonym nastolatkiem z rozciągniętą bluzą na wychudzonym ciele i z kapturem zakrywającym dziecinną fryzurkę. Teraz w zwierciadle stał dobrze zbudowany mężczyzna, w czarnej obcisłej koszulce oraz bojówkach moro, który był pewien każdej swojej decyzji. Słysząc za drzwiami głos przełożonego, stanął na baczność przy drzwiach i zasalutował gdy tylko go zobaczył.
- Usiądźcie szeregowy Bieber- rozkazał starzec.
- Tak, jest panie generale !- odparł melodyjnie, tym samym spełniając prośbę Donell'a.
- Rozumiem, że to wasza ostateczna decyzja?- chrząknął wojskowy, przeglądając dokumenty leżące na biurku.
- Niestety tak- szatyn złożył ręce jak do modlitwy, po czym przyłożył je do ust.
- Wrócicie kiedyś na nasz poligon?- zapytał, przeczesując swoje bujne wąsy.
- Mam taką nadzieję- westchnął, bawiąc się nieśmiertelnikiem wiszącym na jego szyi.
- W takim razie się nie żegnamy. Chcę wam podziękować za staranne pełnienie służby. Naprawdę się do tego nadajecie, szeregowy Bieber. Naprawdę...- starzec uśmiechnął się pod nosem. - Życzę wam powodzenia i liczę, że kiedyś tu powrócicie.
- Dziękuję panie generale!- młodzieniec podał mu rękę, wstając z fotela. Nie wierzył, że już po ośmiu miesiącach musi odejść z wojska. Wiele zawdzięczał tej przygodzie, która wyciągnęła go z porządnego, życiowego bagna.

   Spakowawszy wszystkie swoje rzeczy, do jednego wielkiego worka, zarzucił go sobie na plecy i raz na zawsze opuścił swoją kwaterę. Przed wyjściem z poligonu, ostatni raz powędrował do ślepego zaułka na jednym z korytarzy, gdzie znajdował się automat telefoniczny. Wygrzebał z kieszeni złotą monetę, po czym wrzucił ją do urządzenia. Nerwowymi ruchami wystukał dobrze mu znany numer. Szansa na dodzwonienie się do domu była znikoma. Każde jedno połączenie, które próbował nawiązać od ponad miesiąca, nie było odbierane.  Czując jak świat wiruje dookoła, oparł głowę o maszynę. Sygnały dźwięczały mu w uszach, a wraz z nimi odchodziła nadzieja na rozmowę z kimś o kogo naprawdę się bał.
- Proszę, odbierz- westchnął pod nosem, wystukując bicie swojego serca, na pokrywie automatu.
Po raz kolejny się rozczarował, gdy usłyszał głos automatycznej sekretarki. Z hukiem odłożył słuchawkę na swoje miejsce. Nie działo się dobrze...

8 komentarzy:

  1. Cieszę się że zostawiłaś link na moim blogu, warto było tutaj zajrzeć. Prolog jest bardzo ciekawy i spotykam się z bardzo oryginalnym pomysłem na opowiadanie, nigdy wcześniej takiego nie spotkałam. Zachęca mnie to do dalszego czytania. Od razu spodobał mi się twój styl pisania, dobrze opisujesz i jeśli to twój pierwszy blog w życiu, to na prawdę nieźle zaczęłaś. Niczego mi tutaj nie brakuje. Podoba mi się twój wygląda bloga, czuję że będę stałą czytelniczką. Gdybyś mogła informuj mnie o nowych rozdziałach na blogu [ http://shared-song.blogspot.com/ ] Dziękuję i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super się zapowiada i mam nadzieję, że bedzie tak dalej ;D Prolog jest interesujący i czyta się go z łatwością co jest dużym plusem. Szblon jest cudowny ;D a styl pisania genialny xD Pozdrawaim Eve;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam właściwie co dodać do przedmówczyń :) zgadzam się w 100%! Tylko następne mam nadzieję, że będą nieco dłuższe ... Bardzo fajny Blog! zapraszam na TT: e_titka i też proszę o info o nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszy mnie to, że zostawiłaś swój adres na moim blogu. Po prostu nie mogę uwierzyć. Jak poprzednie osoby pierwszy raz spotykam się z takim tematem. Bardzo mnie to zaciekawia. A styl pisania? Boże skąd ty go wziełaś? Jest niesamowity! Szybko pisz pierwszy. i jakbyś mogła to proszę poinformuj mnie o nowym rozdziale na moim blogu w spam'ie. <3
    http://catching-feelings-now.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem co wiecej dodac, ale budka telefoniczna skojarzyla mi sie z as long as you love me xD ~ola

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie czytałam czegoś takiego. Dopiero prolog, a ja już się wciągnęłam :) Życzę powodzenia w pisaniu rozdziałów i byłabym wdzięczna gdybyś powiadamiała mnie na [boundary-forest-mystery] :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadanie o Justinie a jednak niespotykana fabuła się zapowiada. Mnie również budka telefoniczna i rozmowa ( ogólnie końcówka z tym workiem ) skojarzyła mi się ASAYLM. Mimo wszystko prolog bardzo mi się spodobał i mam nadzieję, że szybko dodasz rozdział 1 i że będzie dłuższy. Jak możesz poinformuj mnie na http://my-name-is-guilty.blogspot.com/ w zakładce "Spam" z góry dziękuję ;D

    OdpowiedzUsuń